Wednesday, April 13, 2011

   Wiek, w którym żyjemy nosi nazwę Kali Juga. Co się kryje pod tymi twardo brzmiącymi słowami? No właśnie: twardość.  Są dwa powody, dla których nasze czasy są twarde: pierwszy to to, że najbardziej powszechnym metalem, który naturalnie występuje przyrodzie jest żelazo, a drugi : nasze serca są jak żelazo. Twarde i zimne. Takie uczucia jak miłosierdzie, współczucie czy miłość występują coraz to rzadziej i rzadziej co udowadnia poniższa historia…
   Nasze rodzinne życie tak się od lat układa, że sporo czasu spędzamy podróżując. Dziś tu jutro tam,  wszystko  to sprawia, że wszędzie czujemy się jak „u siebie”. Ostatnio spędziliśmy dwa tygodnie u naszego przyjaciela w Rumunii.
   Kiedy podjechaliśmy pod jego dom była druga w nocy, za oknami samochodu ciemno, jedynie wszechobecne zwały śniegu odrobinę rozświetlały otoczenie.  Zerknęłam na termometr -  minus 10, brrr….
   Chcąc nie chcąc trzeba się było zabrać za wytaszczanie podręcznego bagażu. Resztę rzeczy zdecydowaliśmy zabrać rano. Rozespana Satya pierwsza zdecydowała się wyjść  z ciepłego samochodu na ten ziąb. Pobiegła ze śmieciami, których zebrało sie trochę w czasie długiej drogi. Kiedy wróciła była zupełnie rozbudzona. Krzyknęła: ” Mamo, ktoś wyrzucił do kontenera maleńkie szczeniaczki!!! Strasznie płaczą, bo im bardzo zimno. Co robimy?!”
Co robimy – dobre sobie! Co tu zrobić z maleńkimi piszczącymi szczeniakami w środku nocy, w obcym państwie? Pobiegłam z Satyą na śmietnik i już po chwili trzymałyśmy na rękach cztery  1-tygodniowe śmierdzące psiaki, które trzęsły się od przemożnego mrozu. Nie mogłam w to uwierzyć. Ktoś wyrzucił na śmietnik te maleństwa , aby się ich pozbyć!  Jak zbędnego balastu. Jak zepsuty przedmiot. Jak śmieć…. A przecież one żyją! Nie są rozbitym czajnikiem czy dziurawym butem. One żyją i bardzo chcą żyć – piszczą, trzęsą się i są bardzo głodne. Jak można było tak po prostu wrzucić je do kontenera na odpadki i pójść spokojnie spać…?
   To może być tylko wpływ Kali Jugi. Czy ktoś  jeszcze wątpi  w słowa, które widnieją na górze?! Kali juga istnieje naprawdę, panoszy się w naszych sercach, w naszych umysłach, w naszym życiu.
    Jej wszechobecny wpływ odciska pętno na każdym kroku, bo takich historii jest teraz bez liku. Nie jeden z nas wzruszy ramionami:  a co można zrobić z takimi szczeniakami? Nie stać mnie żebym mógł utrzymać tyle zwierząt w domu.
Ok., nikt nie zmusza nikogo do zakładania zwierzyńca w swoim mieszkaniu. Są instytucje, które się takimi sprawami zajmują. Wystarczy odrobinę wysiłku, dobrej woli, współczucia… wystarczy tak niewiele, aby odeprzeć ten zimny, żelazny wpływ. ..

3 comments:

  1. dobrze powiedziane!!!! jak mozna zasnac w cieplym pokoju wiedzac iz skazalo sie na zamarzniencie malutkim pieskom:( a tak niewiele trzeba -szczegolnie teraz w dobie internetu -wystarczy dac ogloszenie i ludzie by sie zatroszczyli tymi pieskami :) ja na pewno:)

    ReplyDelete
  2. To prawda. My wykonaliśmy jeden telefon do schroniska, które bez problemu przyjęło pieski. Pracująca tam pani powiedziała nam, że bez trudu znajdzie dla nich domy, ponieważ pieski są małe, zdrowe i jak każde szczeniaczki bardzo słodkie. Serdecznie podziękowaliśmy za pomoc i wróciliśmy ze spokojnym sercem do domu.

    ReplyDelete
  3. Zrobiliście to, co wydaje się naturalne w takiej sytuacji a jednak serce rośnie, kiedy się czyta, że tacy ludzie jeszcze istnieją :) Że nawet w tej, jak piszesz, twardej epoce, ktoś ma serce miękkie :) Dziękuję za tę historię :)

    ReplyDelete